Według transplantologów można by im pomóc, zmieniając przepisy i pozwalając na anonimowe przekazanie organu – informuje „Rzeczpospolita”. Kolejki mogłyby się skrócić, gdyby możliwe było anonimowe oddanie organu niespokrewnionej osobie – uważa prof. Lech Cierpka, transplantolog ze Szpitala Klinicznego w Katowicach.
Wiemy, że są tacy, którzy chcą oddać narząd potrzebującym. Takie rozwiązania funkcjonują w innych krajach, chociażby w Stanach Zjednoczonych powstały, specjalnie powołane do tego celu, banki narządów, gdzie osoby chcące nieść pomoc potrzebującym przekazują wolę oddania narządu. Natomiast w Polsce, zgodnie z obecnym prawem, organ można oddać na rzecz bliskiego krewnego w linii prostej, rodzeństwa czy małżonka. A także innej osobie, ale tylko gdy przemawiają za tym szczególne względy osobiste. Dotyczą dalszych krewnych czy konkubinatu i wówczas zgodę musi wyrazić Sąd Rodzinny. W Ministerstwie Zdrowia powstał specjalny zespół ekspertów – prawników, transplantologów, etyków i psychologów – których zadaniem jest przygotowanie pakietu rozwiązań prawnych na wypadek, gdyby pojawiali się anonimowi dawcy nerek. Trzeba pamiętać, że osoby z przewlekłą chorobą nerek niewykrytą w porę mają trzy– czterokrotnie wyższe ryzyko przedwczesnego zgonu. Aż 4 mln Polaków ma przewlekłą chorobę nerek, która może doprowadzić do ich skrajnej niewydolności. Większość z nich o tym nie wie. Wśród osób, które cierpią na przewlekłą chorobę nerek, 3 mln ma już jakieś stadium ich niewydolności, a na koniec 2014 r., z powodu skrajnej niewydolności nerek, dializowanych było 20.391 pacjentów, co oznacza wzrost o 2,8% w stosunku do roku poprzedniego; 4341 osób rozpoczęło w ostatnim roku dializy, a u 1081 wykonano przeszczep nerki. Niestety, przewlekła choroba nerek przeważnie rozwija się bezobjawowo przez wiele lat aż do wystą- pienia bardzo zaawansowanych stadiów, gdy pacjent w zasadzie kwalifikuje się do leczenia nerkozstępczego, tj. dializoterapii bądź przeszczepienia nerki. Dlatego, aby wykryć chorobę wcześnie, należy regularnie wykonywać badanie ogólne moczu i oznaczać stężenie kreatyniny w surowicy krwi. W przypadku podwyższonego stężenia białka (tj. albuminy) w moczu i/lub podwyż- szonego stężenia kreatyniny we krwi pacjent wymaga dalszej diagnostyki.
Z okazji Światowego Dnia Nerek eksperci zachęcają również, by na co dzień bardziej o nie dbać. W tym celu powinno się: pić dużo płynów, zawłaszcza wody, unikać nadwagi i otyłości, dbać o prawidłowe ciśnienie krwi, unikać nadmiaru soli, która zwiększa ryzyko nadciśnienia oraz nie palić albo rzucić palenie.
Trzeba pamiętać, że osoby z przewlekłą chorobą nerek niewykrytą w porę mają trzy–, czterokrotnie wyższe ryzyko przedwczesnego zgonu w porównaniu do osób z ogólnej populacji. Lepiej mieć fragment własnej nerki niż być dializowanym czy mieć przeszczepioną nerkę cudzą.
Ogromnym problemem jest jednak mała świadomość o przewlekłej chorobie nerek w społeczeństwie i wśród lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Ponadto, z powodu złej organizacji opieki zdrowotnej chorzy, którzy wymagają natychmiastowej konsultacji z nefrologiem, np. z powodu wyników badań wskazujących na szybko pogarszającą się czynność nerek, muszą czekać zbyt długo w kolejce do specjalisty. Tymczasem badanie moczu i oznaczanie kreatyniny są bardzo tanie, a koszt rocznej dializoterapii jednego pacjenta to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jednak w Polsce wciąż zapominamy o tym, że profilaktyka jest znacznie tańsza niż leczenie i to zarówno dla budżetu Państwa, jak i prywatnej kieszeni pacjenta. Z okazji Światowego Dnia Nerek eksperci zachęcają również, by na co dzień bardziej o nie dbać. W tym celu powinno się: pić dużo płynów, zawłaszcza wody, unikać nadwagi i otyłości, dbać o prawidłowe ciśnienie krwi, unikać nadmiaru soli, która zwiększa ryzyko nadciśnienia oraz nie palić albo rzucić palenie.