Napoje energetyczne pojawiły się po raz pierwszy na rynkach europejskich w roku 1987 i od tej pory zaczęły zyskiwać popularność na całym świecie W USA ich sprzedaż wzrastała w latach 2008-2012 o około10% rocznie. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności szacuje, że spożywa je 30% osób dorosłych, 68% nastolatków oraz 18% dzieci poniżej 10 roku życia. Badania EFSA wskazują, że aż 43% kofeiny spożywanej przez dzieci pochodzi właśnie z tych napojów, podczas gdy w przypadku nastolatków i osób dorosłych odsetek ten wynosi odpowiednio – 13% i 8%.
W Polsce napoje energetyzujące pojawiły się w połowie lat 90-tych i od tego czasu zyskują coraz większą popularność oraz sukcesywnie poszerzają swój asortyment. Określane są jako produkty dietetyczne specjalnego przeznaczenia żywieniowego i zaliczane do grupy napojów funkcjonalnych, rejestrowane jako produkt przeznaczony dla osób o wzmożonym wysiłku fizycznym i napięciu psychicznym. Wzrastające spożycie napojów energetycznych może stanowić zagrożenie dla zdrowia publicznego, zwłaszcza w przypadku ludzi młodych – ostrzegają eksperci z europejskiego oddziału WHO (Międzynarodowej Organizacji Zdrowia). Są to napoje zawierające kofeinę, witaminy, ale też inne aktywne składniki, np. żeń-szeń, guaranę czy taurynę. Przeważnie są reklamowane jako napoje dodające energii, zwiększające wydolność fizyczną i umysłową. Według ekspertów WHO ryzyko związane ze spożyciem napojów energetycznych wynika częściowo z tego, że zawierają duże ilości kofeiny. Mogą być wypijane duszkiem, w przeciwieństwie do gorącej kawy i w rezultacie mogą powodować przedawkowanie kofeiny. To może z kolei prowadzić do zaburzeń rytmu serca, nadciśnienia, nudności i wymiotów, drgawek, wystąpienia objawów psychotycznych, jak np. halucynacje, a w rzadkich przypadkach do zgonu.
W USA, Szwecji i Australii odnotowano przypadki zgonów z powodu niewydolności serca lub hospitalizacji z powodu wystąpienia drgawek, które miały związek z nadmierną konsumpcją napojów energetycznych. Mimo że 90% rodziców wie, że ich dziecko sięga po takie napoje nie wszyscy są świadomi zagrożeń. To moc niepotrzebna dzieciom. Tylko zdrowa energia może dodać skrzydeł każdemu dziecku. Zdaniem naukowców z Miami, największe zagrożenie stanowią one dla nastolatków i dzieci, a więc paradoksalnie dla grupy, wśród której spożycie tych napojów jest największe. Samo spożywanie 500ml energy drinków dziennie przyspiesza pracę serca o 5-7 uderzeń na minutę, z tego powodu dzieci do 16 roku życia nie powinny w ogóle spożywać takich napojów. Potencjalnie groźne skutki ich picia to głównie powikłania stosowania nadmiaru kofeiny lub podobnych substancji, co daje palpitacje serca i udary, mogące nawet spowodować zgon.
Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Miami, napoje energetyczne powinny podlegać równie rygorystycznym regulacjom co alkohol, wyroby tytoniowe i leki na receptę. Wskazują oni również, że w przypadku dzieci i młodzieży nie zdefiniowano dotąd bezpiecznych ilości napojów energetycznych. Nie ma też badań nad skutkami długotrwałego spożycia. Co do jednego naukowcy są zgodni: energy drinki są niczym więcej jak słodkim i gazowanym zamiennikiem kawy, której rodzice w znacznej większości nie pozwalają pić swoim nastoletnim dzieciom. Szczególnie niebezpieczne mogą okazać się drinki stanowiące połączenie napojów energetycznych z alkoholem. Entuzjaści alkoholowo-kofeinowej stymulacji powinni wziąć pod uwagę fakt, że kofeina zwiększa ryzyko wystąpienia wszystkich negatywnych skutków picia alkoholu, przy czym pogłębienie zniżki samopoczucia występującej dnia następnego jest jedną z mniej groźnych konsekwencji. Jak wykazało badanie Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (European Food Safety Authority - EFSA) - ponad 70% młodych dorosłych w wieku 18-29 lat miesza napoje energetyczne z alkoholem. Z analiz wynika, że jest to praktyka znacznie bardziej ryzykowna niż picie samego alkoholu, prawdopodobnie dlatego, że ludziom trudniej wówczas zauważyć, kiedy zaczynają być pijani. Szkodliwość łączenia napojów energetycznych z alkoholem podkreśla fakt zakazu serwowania tego typu drinków w większości „szanujących się” barów.
Napoje energetyczne to pozornie niegroźne „bomby kaloryczne”, których regularna konsumpcja może przyczynić się do wyraźnych problemów z masą i składem ciała. Osoby odchudzające się, które w celu zwiększenia zdolności wysiłkowych wypijają sobie przed sesją treningową puszkę „energetyka” powinny zdać sobie sprawę, że wysoka zawartość cukru zmniejsza korzystny wpływ wysiłku na spalanie tkanki tłuszczowej. Spożywanie energy drinków w zbyt dużych ilościach może powodować stany lękowe, nerwowość, niepokój, agresję, nadciśnienie krwi, kołatanie i przyspieszoną akcję serca, przyspieszone tętno i częstość oddechu, bóle głowy, zaburzenia snu, skurcze mięśni, odwodnienie, nudności i biegunkę, halucynacje, a w skrajnych przypadkach zatrzymanie akcji serca. Osoby, które kiedyś nadużywały tych środków mogą w przyszłości zmagać się z chorobą wieńcową, otyłością, próchnicą, zaburzeniami psychicznymi, problemami z pamięcią, osteoporozą, nerwicami, zaburzeniami neurologicznymi, przedwczesnym starzeniem, uzależnieniem od kofeiny i podatnością na inne uzależnienia.
Najważniejsze tezy związane z ryzykiem spożywania napojów energetycznych, zwłaszcza przez dzieci:
Po napoje energetyczne nie powinny sięgać kobiety w ciąży i karmiące, osoby z nadciśnieniem, problemami sercowymi i po zawałach, osoby cierpiące na osteoporozę, dzieci, osoby starsze, sportowcy, diabetycy, osoby chore na fenyloketonurię i uczulone na kofeinę czy na jakikolwiek inny składnik tego produktu. Nadmierne spożycie napojów energetycznych jest niewskazane dla osób z wrzodami żołądka.
Co zatem pić, jeśli chcemy usprawnić pracę mózgu i dodać sobie energii? Zamień napój na herbatę.
Pobudzająco działa krótko parzona zielona herbata. Dobrym wyborem będzie też herbata Yerba Mate, czyli napar przygotowywany z wysuszonych, zmielonych liści ostrokrzewu paragwajskiego. Warto sięgnąć także po inne energetyczne napary z ziół, chociażby z miłorzębu japońskiego (Ginkgo Biloba). Dobroczynnie na ciało i psychikę działa również… woda. Naukowcy z londyńskich uniwersytetów (University of East London oraz University of Westminster) odkryli, że picie wody poprawia pracę naszego mózgu. Badanie uczonych wykazało, że przebadane osoby z grupy, której podano wodę, reagowały o 14 proc. szybciej od ochotników, którzy wody nie pili. Naukowcy są przekonani, że ich zdolność do myślenia została zwiększona dzięki lepszej pracy mózgu, którą zapewnia właśnie woda.
Warto sobie dobrze zapamiętać, że napoje energetyczne to przede wszystkim woda i cukier oraz spora dawka kofeiny, a także syntetyczne barwniki i aromaty. Regularna konsumpcja może przyczynić się nie tylko do nadwagi czy otyłości, ale stanowić czynnik sprzyjający rozwojowi bezsenności, insulinooporności, nadciśnienia i miażdżycy. Badania wykazały, że nastolatki, które często sięgają po te napoje, są bardziej skłonne do podejmowania ryzykownych zachowań, w tym poszukiwania mocnych wrażeń, nadużywania narkotyków i upijania się. Potencjalnie groźne skutki ich picia to głównie powikłania stosowania nadmiaru kofeiny lub podobnych substancji, co daje palpitacje serca i udary, mogące nawet spowodować zgon. Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Miami, napoje energetyczne powinny podlegać równie rygorystycznym regulacjom co alkohol, wyroby tytoniowe i leki na receptę.